MagnaGuard ruszył ciężkimi krokami w stronę schodów, na których czaili się jego wrogowie. Wypadł zza załomu, od razu uchylając się przed ewentualnymi strzałami. Nie przeliczył się, gdyż nad głową zarejestrował dwa wystrzały. Przeciwnicy nie czekali na jego reakcję i zaczęli wbiegać po schodach, jeden z nich wyraźnie kulał. Droid był jednak tuż za nimi. Potężnymi susami przesadził kilka stopni, na zakręcie złapał za poręcz jedną ręką, a drugą razem z pałką wystrzelił do przodu. Broń wyrżnęła w nogi jednego z napastników - mężczyzna runął jak długi na schody, twarzą w dół. Zanim zdążył wziąć oddech po bolesnym upadku, droid zdzielił go pałką w głowę. Chrupnęło, gdy drugi z mężczyzn wystrzelił ponownie. MagnaGuard nie przejął się nową dziurą powstałą w pelerynie - gwałtownie wyrzucił ramię do przodu, a jego pałka z zabójczą szybkością poleciała w stronę przeciwnika. Mężczyzna padł na ziemię, z bronią droida wbitą w pierś.
IG-102 usłyszał poruszenie w szybie windy. Sama winda pozostawała unieruchomiona, ale najwyraźniej uwięzieni w niej mężczyźni wyszli ze swojego zamknięcia i próbowali właśnie wspiąć się do drzwi.
Droid cofnął się do wspomnianych drzwi i nasłuchiwał przez chwilę, szybko jednak okazało się, że metalowe wrota nie chcą tak łatwo ustąpić. Przeciwnicy za nimi walili w nie i krzyczeli, ale niewiele mogli zdziałać. Przynajmniej chwilowo MgnaGuard miał ich z głowy.
Zszedł na niższy poziom, a tam odnalazł Kasjusza i Ankolisa, ukrytych niezdarnie za rogiem. Dał im znać, żeby szli za nim i poprowadził ich na parter.
Tymczasem Gridley i Ayanami, przytuleni do ścian mijanych budynków, zbliżyli się do pozycji Crixona. Cassin, po rozpracowaniu zabezpieczeń snajperki, oddał kilka strzałów w kierunku jazdolotu, nie zrobił mu jednak większej krzywdy.
- Cassin, odezwij się - rzucił Gridley na wspólnym.
- Szefie, muszę trochę krążyć, bo jak oni z tego działka pierdolną...
- Jesteśmy przy bloku 42, wejdziemy po cichu na dach. Schwowaj się i podejmij nas stamtąd.
- Tajes.
- Crixon.
- Jestem.
- Schowany? Gdzie?
- Jestem na ulicy, zaraz do was dobiegnę.
- Leć za nami na ten dach, a potem postaramy się zgarnąć droida. Musimy stąd spieprzać, chyba że ktoś ma lepsze pomysły.
Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry