- Wiem, że na Ciebię mogę liczyć i zrobię co mogę by uwolnić Twoich braci - powiedział i rozpogodził się -
jednak trochę jeszcze jestem niedojrzały - przyznał po czym roześmiał się i już spokojniejszym ruchem przeczesał włosy dłonią -
nadal widzę galaktykę w biało czarnych barwach... a przecież wiem jak to wszystko funkcjonuje... to nie tak, że musimy ją ratować, po prostu czuję, że tak powinniśmy zrobić. Wiele rzeczy powinniśmy zrobić, ale wiadomo wszystko ma swoje granice.***
Nastawienie Nexa nie umknęło uwadze kobiety. Okazał dość dużą powściągliwość jak na typowych najemników Hobro.
Kiedy Ryosa wróciła z trzema tancerkami nie traciła czasu, ponaglając pozornie spokojnymi gestami, rozkazywała dziewczynom i w końcu po zajęciu miejsc zaczęły show.
- dżentelmeni, Hobro rzadko nam tu sprowadza gości, czujcie się zaproszeni by przyjść tu ponownie i... bawcie się do woli - zapowiedziała stojąca z boku Ryosa. Vespin, aż łyknął nieco głębiej i zaśmiał się z aprobatą. Wszystkie skąpo ubrane, niemalże w samą bieliznę, osłonięte prawie całkiem przezroczystą jedwabną tkaniną ciała, poruszały się zmysłowo na podeście. Uwydatniając to co poniektóre krągłości w przelotnych pozach, dawały z siebie wszystko by przykuć uwagę mężczyzn. Pokaz trwałNiebieskoskóra Twilekanka, wyróżniała się z pośród trójki. Czerwona tkanina i złota biżuteria z dodatkami zielonych kamieni kołysała się na jej ciele nieco chaotycznie. Jej ruchy były jeszcze nieśmiałe, niewyszlifowane, co chyba najwidoczniej zwróciło uwagę Rictusa, gdyż patrzył się głównie na nią. Nie minęła chwila jak Ryosa zauważyła to i dała znak, by kobieta podeszła do mężczyzny, żeby to się do niego wdzięczyć z bliska. Vespin najwidoczniej zdołał sobie odpuścić tymczasowo zarzuty wobec Hobro i z chęcią przygarnął ramieniem kibić kobiety, kiedy ta postanowiła usiąść przy nim na szerokim fotelu. Zapytał się jej czegoś, nawiązując dyskretny dialog. Nie minęła chwila i oboje się zaśmiali. Skywalker podał im kolejnego drinka zgodnie z prośbą mężczyzny.
Wciąż na scenie, dwie białogłowe bliźniaczki posłały niemal identyczny słodki uśmiech mandalorianowi, którego zaś bardziej trawiły myśli o planach i ewentualnym podstępie. Tańczące i mieniące się srebro na białych tkaninach w okół pełnych kształtnych piersi próbowało się przebić przez skoncentrowany umysł Nexa. Ruchy kobiet zaczęły być coraz bardziej ponętne, a Nex miał wrażenie, że zapraszają go, żeby wybrał którąś, albo zaraz same się rzucą na niego lub zaczną kopulować ze sobą i to na jego oczach.
Zeltronka, która nadal była w tym samym stroju co przedtem, stała przy barze i obserwowała jak radzą sobie dziewczyny. Podeszła znów do najemnika z kolejnymi drinkami. Tym razem to była dwufazowa ciecz o pomarańczowym i fioletowym kolorze z lodem w środku i plastrem cytrynki wbitej na brzeg podłużnej szklanki. Napój smakował wybuchem tropikalnych owoców. Zostawiał mroźne i słodkie uczucie w gardle, które przechodziło w gorycz i ciepło z powodu alkoholu.
- coś Cię trapi najemniku? Może nie takie rozrywki Cię interesują? - zapytała udając przerażenie, po czym uśmiechnęła się dwuznacznie
- może coś innego? Wszelkim upodobaniom jesteśmy w stanie sprostać... powiedz tylko co...